sobota, 13 kwietnia 2013
środa, 3 kwietnia 2013
Rozdział 7 cz.1/2
*Rano*
9.30 Zwlekłam się z łóżka, wykonałam poranną toaletę, naszykowałam na dziś zestaw potem go założyłam i umalowałam.Następnie postanowiłam iść na śniadanie.Zrobiło mi się trochę smutno gdy pomyślałam że, chłopaków już tu nie ma i nikogo tu nie znam.Wyszłam z pokoju i skierowałam się do windy.Zjechałam na parter, spojrzałam w stronę wyjścia nadal stali nam paparazzi myślałam że chłopcy już pojechali.Weszłam do Nandos, zamówiłam sobie jakąś dietetyczną sałatkę.Po zjedzeniu poszłam do pokoju, zabrałam telefon i portfel, założyłam coś luźniejszego .Postanowiłam że rozejrzę się po okolicy, a jutro zacznę szukać pracy.Wyszłam z pokoju i zjechałam windą na parter.Wyszłam z hotelu, przecisnęłam się przez tłum fotoreporterów i fanów.Jedna z fanek podeszła do mnie i zaczęła mnie wyzywać od najgorszych a potem mnie popchnęła że upadłam głową na krawężnik.Dotknęłam się bolącego miejsca i trochę pomasowałam.Gdy zabrałam rękę z głowy to zobaczyłam na niej krew.Wbiegłam z powrotem do hotelu i na kogoś wpadłam, podniosłam głowę do góry i zobaczyłam Harrego.
-O hej Clara.
-Cześć Harry, a ty nie powinieneś być w trasie z chłopakami?zapytałam trochę zaskoczona.
-eee.. zostajemy jeszcze jeden dzień bo mamy problem z tourbusem.
-To świetnie.Muszę lecieć bo wasza fanka coś mi zrobiła sam widzisz *pokazałam mu głowę*
-Ojej, chodź szybko trzeba to opatrzyć.
Skierowaliśmy się w stronę windy.Gdy wjechaliśmy na górę, Harry zaprowadził mnie do ich pokoju.
Weszliśmy do ich mini salonu.
-Siadaj na kanapie a ja poszukam apteczki.
-Okej.
* Z perspektywy Harrego *
Wzeszedłem do naszej mini kuchni zastałem tam Niall'a.
-Cześć Niall,nie wiesz może gdzie mamy apteczkę?
-Ooo Cześć, ee nie wiem a mamy?A po co Ci apteczka?
-Spotkałem Clare i nasza fanka coś jej zrobiła i mam ranę na głowie i leje jej się krew.
-O boże, może ty coś zjedz bo jeszcze nawet nic nie jadłeś a ja się nią zajmę okej?
-No dobrze.
* Z perspektywy Niall'a *
W kuchni na półce znalazłem nie dużą apteczkę i poszedłem do Clary.
-Hej Clara.Co się stało?
-Postanowiłam że pójdę się przejść po okolicy ponieważ i tak wy wyjechaliście i nikogo tu nie znałam innego.Przed hotelem było pełno waszych fanów oraz paparazzi no i jedna dziewczyna zaczęła mnie wyzywać a potem mnie popchnęła że uderzyłam głową o krawężnik.
-Ojej moja ty biedna, zaraz to przemyjemy.Wziąłem wacik, polałem go spirytusem i przyłożyłem jej do głowy.
-Ałć!
-Bardzo przepraszam nie chciałem.
-Nie szkodzi, to nie twoja wina.
-Okej skończone.
-Dziękuje to ja chyba już pójdę.
-Nie, nie idź, zostań.
-No dobrze, to co będziemy robić?
-Hmm.. chodź ze mną.
Złapałem ją za rękę i wybiegłem razem z nią z pokoju, a potem wbiegliśmy do windy.
W windzie staliśmy i tak nie odzywaliśmy się do siebie nadal trzymając się za ręce.
Po chwili Clara spojrzała na nasze dłonie i się zawstydziła i pościła moją dłoń.
* Z perspektywy Clary *
Spojrzałam na nasze trzymające się ręce, zrobiło się tak dziwnie i pościłam jego dłoń od razu się czerwieniąc.Widziałam że zrobiło mu się trochę przykro ale przecież nie złapię go ponownie za rękę.
Niall dostał sms'a i od razu się uśmiechnął.Pewnie od swojej dziewczyny.Winda się zatrzymała i z niej wyszliśmy, Niall od razu złapał mnie za rękę i się do mnie uśmiechnął, odwzajemniłam uśmiech.
Zaczęliśmy biegnąć w stronę dużej sali. Nie wiedziałam po co mnie tam prowadzi.
-Clara, a teraz zamknij oczy.
Zrobiłam o co prosił.Położył delikatnie swoje dłonie na moich biodrach i prowadził mnie przed siebie.
-Możesz otworzyć oczy, Niall szepnął mi do ucha.
Gdy otworzyłam oczy wszyscy krzyknęli " SURPRISE".
Byłam naprawdę zaskoczona. Znajdowałam się w nie dużej sali w której wyprawia się imprezy.
Byli tam Niall, Louis, Zayn, Harry, Liam i jakieś 3 dziewczyny.
Wszyscy zaczęli śpiewać " Happy Birthday "
Miałam łzy w oczach, ponieważ gdybym była w domu rodzice pewnie by zapomnieli a od Ojciec by mnie pewnie jeszcze uderzył..
Gdy skończyli śpiewać każdemu podziękowałam i zapoznałam się z dziewczynami. Były to dziewczyny chłopaków Danielle, Perrie i Eleanor.
Potem zjedliśmy mój urodzinowy tort.Następnie Niall zaprosił mnie na mini balkon bo chciał zemną szczerze porozmawiać.
****************************************
Przepraszam że nie dodawałam tak długo ale po prostu nie miałam czasu.Na świętach byłam u babci nie miałam tam internetu.Jutro po południu powinna pojawić się druga część. Mam jutro test szóstych klas trzymajcie za mnie kciuki <3 Przepraszam za błędy :) x
@NiallerLooveYou
niedziela, 17 marca 2013
Rozdział 6
Gdy wzięłam telefon do ręki zobaczyłam 25 nieodebranych połączeń od mamy oraz 20 wiadomości o treści "Gdzie jesteś? Martwimy się!"
Zignorowałam to wyciągnęłam kartę i ją połamałam.Wyszłam z pokoju żeby kupić sobie nową kartę,zjechałam windą i weszłam do mini kiosku.Gdy spojrzałam na dział z gazetami zobaczyłam na jednej z nich wielki napis " One Direction i Nieznajoma" Pod napisem było zdjęcie na którym byli chłopcy i ja, kiedy wychodziliśmy z restauracji.Szybko wzięłam jedną z gazet, poprosiłam o nową kartę, zapłaciłam i szybko wyszłam. Skierowałam się do windy i wróciłam do pokoju.Położyłam gazetę na łóżku i włożyłam kartę do telefonu była już 15-sta jak to szybko zleciało.Postanowiłam że nie będę jadła obiadu.Podeszłam do mojej nie dużej walizki, która nie była jeszcze rozpakowana.Wybrałam ten zestaw.Nie stroiłam się nawet bo i tak szłam do pokoju obok. Zostało mi jeszcze 45 minut więc poszłam umyć głowę. Po umyciu przebrałam się naszykowany zestaw.Wzięłam do ręki gazetę i zaczęłam ją czytać.Wypisywali jakieś głupoty że może z którymś z chłopaków się spotykam i możemy być nawet parą i różne inne głupoty.No tak oni na tym zarabiają..
Zanim się obejrzałam było już za pięć poprawiłam włosy.I wybrałam się do chłopaków.Na szczęście mieliśmy tylko o 3 numery dalej od siebie.Zapukałam do ich pokoju.
*Cisza*
Za drugim razem otworzył mi Liam.
-O hej już jesteś, proszę wejdź. pokazał gestem ręki
Poszłam za nim do mini salonu.W końcu to gwiazdy mieli mini salon, 3 pokoje i 3 łazienki.
W salonie zastałam wszystkich przytuliłam każdego z osobna.
(H-Harry, N-Niall, Z-Zayn Li- Liam, L-Louis)
Z:Chcesz coś do picia?
-Wodę poproszę.
H:Na jak długo tu przyjechałaś.
Mina mi zrzedła.
-Na razie jeszcze nie wiem . Spuściłam głowę.
N:Co się stało?Powiedzieliśmy coś nie tak?
-Spoko jest okej.
Musiałam skłamać bo inaczej nie dali by mi spokoju aż wreszcie bym musiała wszystko im powiedzieć i te wszystkie wspomnienia by wróciły.
N:Clara wiedzę przecież? że coś nie tak.
-Po co mam Ci mówić o swojej przeszłości skoro znamy się zaledwie jeden dzień a i tak jutro wyjeżdżasz i się już raczej nigdy nie spotkamy?
N:Okej przepraszam.
Nagle wszyscy chłopcy zaczęli się śmiać nawet nie wiem czemu.Poczułam się tak dziwnie
Z:Proszę to twoja woda.
-Dzięki.
L:To co może oprowadzimy Cię po mieście chyba jesteś tu pierwszy raz?
-Jasne.
Wyszliśmy zauważyłam, że wszyscy mają kurtki ale się nie wracałam.
Doszliśmy do Big Ben'a potem byliśmy na London Eye a na końcu chłopcy pokazali mi okolice jak byliśmy w jakimś parku było mi strasznie zimno i Niall to zauważył.
N: Proszę, masz moją kurtkę tobie bardziej się przyda
-Nie nie trzeba nie jest mi zimno..
N: Nie marudź tylko zakładaj
-No dobrze Tatusiu..
N:I tak ma być.Chodźmy morze na jakieś spaghetti?
H:Okej zgłodniałem. Clara może być?
-No możemy iść.
Weszliśmy do jakiejś nie dużej restauracji i zamówiliśmy spaghetti.Chłopcy w między czasie po opowiadali mi o sobie.Potem zjedliśmy nasze danie.Chłopcy za mnie zapłacili.Znowu..
Była już 19 i zaczęło się ściemniać więc postanowiliśmy już wracać.
Po kilku minutach byliśmy już w hotelu.Kiedy już wjechaliśmy na górę przypomniało mi się o kurtce Niall'a. Ściągnęłam ją i podałam ją blondynowi.
-Proszę i Dziękuje wam za wspaniały dzień.
Przytuliłam każdego z osoba i poszłam do pokoju.Wykąpałam się i położyłam się spać z uśmiechem na twarzy.
__________________________________________________________
Przepraszam wszystkich że nie dodawałam tak długo.Ale teraz jakoś źle się czułam i nie miałam weny.A po drugie mam problemy z nogą i idę jutro do chirurga sami rozumiecie następny rozdział powinien pojawić się może w weekend albo postaram się we wtorek, ale nic nie obiecuje.Przepraszam za jakiekolwiek błędy. :) @NiallerLooveYou
Zignorowałam to wyciągnęłam kartę i ją połamałam.Wyszłam z pokoju żeby kupić sobie nową kartę,zjechałam windą i weszłam do mini kiosku.Gdy spojrzałam na dział z gazetami zobaczyłam na jednej z nich wielki napis " One Direction i Nieznajoma" Pod napisem było zdjęcie na którym byli chłopcy i ja, kiedy wychodziliśmy z restauracji.Szybko wzięłam jedną z gazet, poprosiłam o nową kartę, zapłaciłam i szybko wyszłam. Skierowałam się do windy i wróciłam do pokoju.Położyłam gazetę na łóżku i włożyłam kartę do telefonu była już 15-sta jak to szybko zleciało.Postanowiłam że nie będę jadła obiadu.Podeszłam do mojej nie dużej walizki, która nie była jeszcze rozpakowana.Wybrałam ten zestaw.Nie stroiłam się nawet bo i tak szłam do pokoju obok. Zostało mi jeszcze 45 minut więc poszłam umyć głowę. Po umyciu przebrałam się naszykowany zestaw.Wzięłam do ręki gazetę i zaczęłam ją czytać.Wypisywali jakieś głupoty że może z którymś z chłopaków się spotykam i możemy być nawet parą i różne inne głupoty.No tak oni na tym zarabiają..
Zanim się obejrzałam było już za pięć poprawiłam włosy.I wybrałam się do chłopaków.Na szczęście mieliśmy tylko o 3 numery dalej od siebie.Zapukałam do ich pokoju.
*Cisza*
Za drugim razem otworzył mi Liam.
-O hej już jesteś, proszę wejdź. pokazał gestem ręki
Poszłam za nim do mini salonu.W końcu to gwiazdy mieli mini salon, 3 pokoje i 3 łazienki.
W salonie zastałam wszystkich przytuliłam każdego z osobna.
(H-Harry, N-Niall, Z-Zayn Li- Liam, L-Louis)
Z:Chcesz coś do picia?
-Wodę poproszę.
H:Na jak długo tu przyjechałaś.
Mina mi zrzedła.
-Na razie jeszcze nie wiem . Spuściłam głowę.
N:Co się stało?Powiedzieliśmy coś nie tak?
-Spoko jest okej.
Musiałam skłamać bo inaczej nie dali by mi spokoju aż wreszcie bym musiała wszystko im powiedzieć i te wszystkie wspomnienia by wróciły.
N:Clara wiedzę przecież? że coś nie tak.
-Po co mam Ci mówić o swojej przeszłości skoro znamy się zaledwie jeden dzień a i tak jutro wyjeżdżasz i się już raczej nigdy nie spotkamy?
N:Okej przepraszam.
Nagle wszyscy chłopcy zaczęli się śmiać nawet nie wiem czemu.Poczułam się tak dziwnie
Z:Proszę to twoja woda.
-Dzięki.
L:To co może oprowadzimy Cię po mieście chyba jesteś tu pierwszy raz?
-Jasne.
Wyszliśmy zauważyłam, że wszyscy mają kurtki ale się nie wracałam.
Doszliśmy do Big Ben'a potem byliśmy na London Eye a na końcu chłopcy pokazali mi okolice jak byliśmy w jakimś parku było mi strasznie zimno i Niall to zauważył.
N: Proszę, masz moją kurtkę tobie bardziej się przyda
-Nie nie trzeba nie jest mi zimno..
N: Nie marudź tylko zakładaj
-No dobrze Tatusiu..
N:I tak ma być.Chodźmy morze na jakieś spaghetti?
H:Okej zgłodniałem. Clara może być?
-No możemy iść.
Weszliśmy do jakiejś nie dużej restauracji i zamówiliśmy spaghetti.Chłopcy w między czasie po opowiadali mi o sobie.Potem zjedliśmy nasze danie.Chłopcy za mnie zapłacili.Znowu..
Była już 19 i zaczęło się ściemniać więc postanowiliśmy już wracać.
Po kilku minutach byliśmy już w hotelu.Kiedy już wjechaliśmy na górę przypomniało mi się o kurtce Niall'a. Ściągnęłam ją i podałam ją blondynowi.
-Proszę i Dziękuje wam za wspaniały dzień.
Przytuliłam każdego z osoba i poszłam do pokoju.Wykąpałam się i położyłam się spać z uśmiechem na twarzy.
__________________________________________________________
Przepraszam wszystkich że nie dodawałam tak długo.Ale teraz jakoś źle się czułam i nie miałam weny.A po drugie mam problemy z nogą i idę jutro do chirurga sami rozumiecie następny rozdział powinien pojawić się może w weekend albo postaram się we wtorek, ale nic nie obiecuje.Przepraszam za jakiekolwiek błędy. :) @NiallerLooveYou
niedziela, 3 marca 2013
Rozdział 5
Nagle na kogoś wpadłam był to jakiś blondyn.
-Przepraszam, niezdara ze mnie.rzuciłam szybko.Kiedy chciałam odejść chłopak złapał mnie za rękę.
-Coś nie tak?spytałam zawstydzona.
-Chciałem się upewnić czy wszystko w porządku.
-Tak wszystko dobrze.
-Jestem Niall. Podał mi rękę
-Miło mi jestem Clara.też uścisnęłam jego dłoń.
Skierowałam się do recepcji.
-Dzień Dobry chciałam wynająć pokój.
-Witam.Nie ma sprawy zaraz sprawdzimy czy jest jakiś wolny.Jest piętro 2 pokój 21.proszę tu jest klucz.Miłego wypoczywania.
-Dziękuje bardzo.skierowałam się do windy.
Gdy wjechałam na 2 piętro poszłam do mojego pokoju.Otworzyłam.I zaniemówiłam z wrażenia wyglądał on tak.Szybko odłożyłam walizkę i rzuciłam się na moje duże łóżko.Zerknęłam na zegarek była już 8 więc postanowiłam zjeść śniadanie.Przebrałam się w to zrobiłam niechlujnego koka i wyszłam z pokoju.Zamknęłam drzwi i skierowałam się do windy.Windzie spotkałam Nialla.
-Ooo Cześć Clara.
-Ooo Hej znowu się spotykamy.odparłam wesoło
-Gdzie idziesz?
-Do jakiejś rejestracji na śniadanie.
-Tak się składa że ja też.
W pewnej chwili winda się zatrzymała i zgasło w niej światło.
-Oh my god! Utknęliśmy w windzie. Zaczęliśmy klikać wszystkie przyciski ale nic nie działało.Ja spanikowałam i zaczęłam krzyczeć ale to i tak nic nie pomogło.Postanowiłam usiąść na podłodze Niall usiadł koło mnie.
-To może lepiej się poznamy?spytał Niall
Przytaknęłam.
-To co ty pierwszy opowiedz mi coś o sobie.
-Mam 19 lat.Jestem brunetem który farbuje końcówki włosów na blond.Mam niebieskie oczy.Pochodzę z Irlandii.Moim ulubionym kolorem jest zielony.Umiem grać na gitarze i uwielbiam śpiewać.Chyba to tyle.Teraz twoja kolej.
-Dobrze.Więc tak jutro będę mieć wreszcie 17 lat.Jestem brunetką o zielonych oczach.Moim ulubionym kolorem jest niebieski.Nie umiem grać na gitarze ale bardzo chciała bym się nauczyć ale mniejsza z tym.Jestem z Polski.Mój tata jest anglikiem a mama polką dlatego nie mam polskiego imienia.I chyba to tyle.
-Ooo jutro masz urodziny!Więc wszystkiego najlepszego bo jutro już się nie zobaczymy bo wyjeżdżam dalej w trasę.
Poczułam ukucie w brzuchu, dopiero się poznaliśmy a on już wyjeżdża ja naprawdę go polubiłam.
-Dziękuje Bardzo!Jedziesz w trasę?spytałam zdziwiona.
-Nie znasz mnie i moich przyjaciół?
-Niby skąd bym cie miała znać i twoich przyjaciół?
-Nie kojarzysz zespołu One Direction?
-Aaa coś kojarzę mam waszych kilka piosenek na mp3.To dla tego było pod hotelem tyle piszczących dziewczyn i paparazzi.
-No cóż, ale czego nie robi się dla marzeń.
-No tak.
Nagle winda zaczęła działać.Smutno mi się zrobiło, bo bardzo dobrze mi się z Niallem rozmawiało.
-To co może usiądziesz razem ze mną przy stoliku i poznasz resztę chłopaków?
-Hmm.. z miłą chęcią.
Ruszyliśmy do restauracji dosiedliśmy się do chłopaków.
-Hej chłopcy poznajcie Clare.Niall pokazał na mnie dłonią.
-Hej wszystkim.Każdy z nich się mi przedstawił i mnie przytulił to było takie awww*.*
Złożyliśmy zamówienie.Opowiedziałam im o sobie a potem przynieśli nasze jedzenie.Okazało się że mamy pokoje obok siebie.Chciałam zapłacić oddzielnie ale Niall mi nie pozwolił i zapłacił za mnie.
Wyszliśmy z restauracji i skierowaliśmy się do windy.
Po wjechaniu na nasze piętro chłopcy zaprosili mnie o 16 do nich zgodziłam się.
Weszłam do swojego pokoju.Wzięłam telefon do ręki i zauważyłam...
_______________________________________________
Mamy rozdział 5 dziękuje za poprzednie komentarze.Wiem ten rozdział jest do kitu nic mi się w nim nie podoba.Ale go dodałam.Nie wiem kiedy następny rozdział, ale to zależy od komentarzy :) Przepraszam za błędy :( @NiallerLooveYou
-Przepraszam, niezdara ze mnie.rzuciłam szybko.Kiedy chciałam odejść chłopak złapał mnie za rękę.
-Coś nie tak?spytałam zawstydzona.
-Chciałem się upewnić czy wszystko w porządku.
-Tak wszystko dobrze.
-Jestem Niall. Podał mi rękę
-Miło mi jestem Clara.też uścisnęłam jego dłoń.
Skierowałam się do recepcji.
-Dzień Dobry chciałam wynająć pokój.
-Witam.Nie ma sprawy zaraz sprawdzimy czy jest jakiś wolny.Jest piętro 2 pokój 21.proszę tu jest klucz.Miłego wypoczywania.
-Dziękuje bardzo.skierowałam się do windy.
Gdy wjechałam na 2 piętro poszłam do mojego pokoju.Otworzyłam.I zaniemówiłam z wrażenia wyglądał on tak.Szybko odłożyłam walizkę i rzuciłam się na moje duże łóżko.Zerknęłam na zegarek była już 8 więc postanowiłam zjeść śniadanie.Przebrałam się w to zrobiłam niechlujnego koka i wyszłam z pokoju.Zamknęłam drzwi i skierowałam się do windy.Windzie spotkałam Nialla.
-Ooo Cześć Clara.
-Ooo Hej znowu się spotykamy.odparłam wesoło
-Gdzie idziesz?
-Do jakiejś rejestracji na śniadanie.
-Tak się składa że ja też.
W pewnej chwili winda się zatrzymała i zgasło w niej światło.
-Oh my god! Utknęliśmy w windzie. Zaczęliśmy klikać wszystkie przyciski ale nic nie działało.Ja spanikowałam i zaczęłam krzyczeć ale to i tak nic nie pomogło.Postanowiłam usiąść na podłodze Niall usiadł koło mnie.
-To może lepiej się poznamy?spytał Niall
Przytaknęłam.
-To co ty pierwszy opowiedz mi coś o sobie.
-Mam 19 lat.Jestem brunetem który farbuje końcówki włosów na blond.Mam niebieskie oczy.Pochodzę z Irlandii.Moim ulubionym kolorem jest zielony.Umiem grać na gitarze i uwielbiam śpiewać.Chyba to tyle.Teraz twoja kolej.
-Dobrze.Więc tak jutro będę mieć wreszcie 17 lat.Jestem brunetką o zielonych oczach.Moim ulubionym kolorem jest niebieski.Nie umiem grać na gitarze ale bardzo chciała bym się nauczyć ale mniejsza z tym.Jestem z Polski.Mój tata jest anglikiem a mama polką dlatego nie mam polskiego imienia.I chyba to tyle.
-Ooo jutro masz urodziny!Więc wszystkiego najlepszego bo jutro już się nie zobaczymy bo wyjeżdżam dalej w trasę.
Poczułam ukucie w brzuchu, dopiero się poznaliśmy a on już wyjeżdża ja naprawdę go polubiłam.
-Dziękuje Bardzo!Jedziesz w trasę?spytałam zdziwiona.
-Nie znasz mnie i moich przyjaciół?
-Niby skąd bym cie miała znać i twoich przyjaciół?
-Nie kojarzysz zespołu One Direction?
-Aaa coś kojarzę mam waszych kilka piosenek na mp3.To dla tego było pod hotelem tyle piszczących dziewczyn i paparazzi.
-No cóż, ale czego nie robi się dla marzeń.
-No tak.
Nagle winda zaczęła działać.Smutno mi się zrobiło, bo bardzo dobrze mi się z Niallem rozmawiało.
-To co może usiądziesz razem ze mną przy stoliku i poznasz resztę chłopaków?
-Hmm.. z miłą chęcią.
Ruszyliśmy do restauracji dosiedliśmy się do chłopaków.
-Hej chłopcy poznajcie Clare.Niall pokazał na mnie dłonią.
-Hej wszystkim.Każdy z nich się mi przedstawił i mnie przytulił to było takie awww*.*
Złożyliśmy zamówienie.Opowiedziałam im o sobie a potem przynieśli nasze jedzenie.Okazało się że mamy pokoje obok siebie.Chciałam zapłacić oddzielnie ale Niall mi nie pozwolił i zapłacił za mnie.
Wyszliśmy z restauracji i skierowaliśmy się do windy.
Po wjechaniu na nasze piętro chłopcy zaprosili mnie o 16 do nich zgodziłam się.
Weszłam do swojego pokoju.Wzięłam telefon do ręki i zauważyłam...
_______________________________________________
Mamy rozdział 5 dziękuje za poprzednie komentarze.Wiem ten rozdział jest do kitu nic mi się w nim nie podoba.Ale go dodałam.Nie wiem kiedy następny rozdział, ale to zależy od komentarzy :) Przepraszam za błędy :( @NiallerLooveYou
Rozdział 4
Gdy wstałam popatrzyłam na zegarek była 00:30 więc pomyślałam że rodzice śpią na 100% .Po cichu wyszłam z pokoju popatrzyłam do pokoju rodziców na szczęście spali.Wzięłam szybko z półki ojca mój stary telefon oraz mojego laptopa.Szybko schowałam je do walizki. Gdy byłam w przedpokoju założyłam cicho kurtkę i buty.Rozejrzałam się ostatni po domu i szybko wyszłam. Ucieszyłam się, że już nie będę musiała tego znosić. Kierowałam się w kierunku lotniska mimo że była wiosna to było naprawdę zimno.Dotarłam na lotnisko.Najbliższy samolot był do Londynu o 3:30 kosztował 200 zł, trudno czego się nie robi żeby uciec od problemów.Tak uciekałam od problemów można było nazwać mnie tchórzem.Prędzej czy później popełniła bym samobójstwo.Jest 2:00 szybko to zleciało jeszcze półtorej godziny do samolotu.Poszłam do sklepiku kupiłam sobie soczek i 2 pączki.Gdy zjadłam jednego pączka postanowiłam iść kupić bilet.Nie było za dużej kolejki.Po wykupieniu poszłam przez odprawę wszytko było dobrze.Usiadłam i zaczęłam czytać sobie książkę pt. ''Zazdrość''.Zanim się obejrzałam była już 3:15 szybko schowałam książkę spytałam jeszcze pracownika lotniska czy można już wchodzić do samolotu.Przytaknął, wtedy skierowałam się do samolotu.Gdy byłam w samolocie zajęłam miejsce przy oknie i czekałam aż samolot odleci.Wyciągnęłam swój odtwarzacz mp3, włożyłam słuchawki do uszu i puściłam piosenkę. Nagle poczułam że samolot startuje.Gdy byliśmy w powietrzu pomyślałam że naprawdę będę tęsknić za mamą.Poczułam jedną ciepłą łzę na moim policzku.Szybko ją wytarłam.Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami i zasnęłam.
*******************************************
Nagle otworzyłam oczy i pomyślałam gdzie ja jestem?Ale szybko wróciłam do teraźniejszości i nadal leciałam.Popatrzyłam na zegarek była już 5 więc jeszcze gdzieś półgodziny do wylądowania.Więc wróciłam do ponownego słuchania muzyki włączyłam sobie to. I rozmyślałam co ja teraz zrobię w Londynie nikogo nie znam.Nie mam żadnego mieszkania zarezerwowanego ani nic.Na początku zatrzymam się w jakimś hotelu a potem poszukam pracy w jakiejś kawiarni.A następnie spróbuje sobie wynająć jakieś małe mieszkanko.Gdy skończyła się piosenka włączyłam tą.Bardzo szybko mi zleciał czas bo jest już 5:15.Wyciągnęłam jedną słuchawkę z ucha bo stewardessa zaczęła coś mówić.
-Szanowni państwo chcę oznajmić żeby wszyscy zapieli pasy bo będziemy lądować.Bardzo dziękuje.i wyszła do pomieszczenia gdzie siedział pilot.Zrobiłam tak jak powiedziała, schowałam mp3 i czekałam na wylądowanie samolotu.Po wylądowaniu zabrałam swoją walizkę i podbiegłam do informacji. Zapytałam gdzie jest najbliżej jakiś hotel.
-Na Abbey Road.Proszę tu ma Pani mapę.
-Bardzo dziękuje do widzenia.
Skierowałam się pod hotel.Gdy tam doszłam było pełno piszczących dziewczyn i i paparazzi nie wiedziałam o co chodzi nie zwracając na to uwagi przecisnęłam się do hotelu.Nagle na kogoś wpadłam....
________________________________________
Bardzo dziękuje za te 6 miłych komentarzy w poprzednim rozdziale bardzo się cieszę że ktoś docenia jak pisze.Jeżeli też wam się tak spodoba ten rozdział to może i nawet napisze wieczorem następny a teraz idę się uczyć na sprawdzian z przyrody bo idę jutro na 8 poprawiać jeszcze raz dziękuje za komentarze :) Przepraszam za błędy i że taki krótki :( @NiallerLooveYou
*******************************************
Nagle otworzyłam oczy i pomyślałam gdzie ja jestem?Ale szybko wróciłam do teraźniejszości i nadal leciałam.Popatrzyłam na zegarek była już 5 więc jeszcze gdzieś półgodziny do wylądowania.Więc wróciłam do ponownego słuchania muzyki włączyłam sobie to. I rozmyślałam co ja teraz zrobię w Londynie nikogo nie znam.Nie mam żadnego mieszkania zarezerwowanego ani nic.Na początku zatrzymam się w jakimś hotelu a potem poszukam pracy w jakiejś kawiarni.A następnie spróbuje sobie wynająć jakieś małe mieszkanko.Gdy skończyła się piosenka włączyłam tą.Bardzo szybko mi zleciał czas bo jest już 5:15.Wyciągnęłam jedną słuchawkę z ucha bo stewardessa zaczęła coś mówić.
-Szanowni państwo chcę oznajmić żeby wszyscy zapieli pasy bo będziemy lądować.Bardzo dziękuje.i wyszła do pomieszczenia gdzie siedział pilot.Zrobiłam tak jak powiedziała, schowałam mp3 i czekałam na wylądowanie samolotu.Po wylądowaniu zabrałam swoją walizkę i podbiegłam do informacji. Zapytałam gdzie jest najbliżej jakiś hotel.
-Na Abbey Road.Proszę tu ma Pani mapę.
-Bardzo dziękuje do widzenia.
Skierowałam się pod hotel.Gdy tam doszłam było pełno piszczących dziewczyn i i paparazzi nie wiedziałam o co chodzi nie zwracając na to uwagi przecisnęłam się do hotelu.Nagle na kogoś wpadłam....
________________________________________
Bardzo dziękuje za te 6 miłych komentarzy w poprzednim rozdziale bardzo się cieszę że ktoś docenia jak pisze.Jeżeli też wam się tak spodoba ten rozdział to może i nawet napisze wieczorem następny a teraz idę się uczyć na sprawdzian z przyrody bo idę jutro na 8 poprawiać jeszcze raz dziękuje za komentarze :) Przepraszam za błędy i że taki krótki :( @NiallerLooveYou
piątek, 8 lutego 2013
Rozdział 3
Nagle do pokoju wszedł ojciec.
-Matka zostaje dziś na noc w pracy więc ja teraz idę na piwo a ty nie masz prawa nigdzie wyjść nawet z pokoju! wykrzyczał Tom.
Powiedziałam ciche okej i położyłam się na łóżku żeby już na niego nie patrzeć.Ojciec wyszedł z mojego pokoju.Wstałam z łóżka żeby załączyć mój laptop.To pokoju wszedł ponownie ojciec.
-Co ty sobie myślisz że jak ja wyjdę to będziesz sobie siedziała na internecie hahahaha na pewno nie! Ojciec podszedł do biurka i zabrał mi go. Kiedy zauważył że na biurku jest mój stary telefon zabrał go i wyszedł z mojego małego pokoju i zamkną go na klucz.
Znów zaczęłam płakać.Ojciec traktuje mnie jak śmiecia.Położyłam się na łóżku i nagle zasnęłam.
***************************
Obudziły mnie skrzypiące drzwi.Do pokoju wszedł wychlany ojciec. Obróciłam się na drugi bok żeby go nie widzieć.
-Czemu w kuchni nie ma nic do żarcia?! krzyknął zdenerwowany ojciec.Leżałam z zamkniętymi oczami
nie ruchomo.Nagle podszedł do mnie i szarpnął mnie za bluzkę tak żebym usiadła.
-Po pierwsze nie mogłam wyjść z domu żeby coś kupić do jedzenia a po drugie zamknąłeś mnie na klucz w pokoju. powiedziałam bardzo cicho.
-Oknem też da się wyjść nie pomyślałaś o tym smarkulo!wydarł się.
-W tej chwili masz mi coś do jedzenia zrobić i nie obchodzi mnie to czy jest coś do jedzenia czy nie ja czekam 10 min albo coś mi zrobisz do jedzenia albo pożałujesz tego! popchną mnie tak że zleciałam z łóżka.
Wstałam z podłogi i poszłam do kuchni popatrzałam do lodówki były tylko jajka i jakaś taka zepsuta szynka.Trudno najwyżej się zatruje i będę mieć spokój.Chleba nie było, więc wzięłam trochę masła wbiłam 3 jajka, posoliłam i dodałam tej zepsutej szynki.Wymieszałam to wszystko gdy już się usmażyło przełożyłam to na talerz i postawiłam na stole.Zawołałam go.Przyszedł szybko jak mógł.
-Powiedz mi co to jest?powiedział trochę ciszej niż zawsze.
-Jajecznica no nie? powiedziałam podirytowana.
-Myślisz gówniaro, że ja takie świństwo będę jadł?Jeśli tak to się mylisz! i w tej chwili wziął ten talerz jedzenie wywalił do śmietnika.Zdjął pas i pociągnął mnie do mojego pokoju rzucił mnie na łóżko i zaczął bić tym pasem.Przy biciu krzyczał:
-Sama sobie to zjedz suko!Myślisz, że mnie otrujesz chcesz to matkę otruj ale nie mnie!Nigdy nie byłaś taką córką o jakiej marzyłem jesteś mi nie potrzebna ucieszył bym się jak byś umarła!
Podniosłam się z łóżka i szybko wybiegłam z pokoju.Zamknęłam się w łazience i zaczęłam płakać.
-CLARA weź się w garść musisz uciec z tego wariatkowa!mówiłam tak sama do siebie.
Nagle ojciec zaczął walić w drzwi, i darł się że jak nie otworze drzwi to mnie nawet zabije.Niepewnie otworzyłam drzwi ojciec się na mnie rzucił i popatrzał na mnie tak jakoś inaczej..
Powiedział że matka mu tego nie daje więc ja mu to dam i zaczął mnie rozbierać ja się wyrywałam ale nic to nie dało zaczął mnie całować po szyi. Kopnęłam go w czułe miejsce i szybko wybiegłam z łazienki nagle usłyszałam, że do domu wchodzi mama.Podbiegłam do niej przytuliłam ją i zaczęłam płakać.
Mama cały czas pytała co się stało ja nic nie powiedziałam.Jak zobaczyłam ojca który wchodzi do przedpokoju od razu wybiegłam najszybciej do mojego pokoju.Wzięłam swoją nie dużą walizkę spakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy.W skarbonce miałam 600 zł bo kiedyś rozdawałam ulotki i dorabiałam w kawiarni.Więc powinno mi wystarczyć jak na razie. Postanowiłam, że w nocy ucieknę z domu.Nie obchodzą mnie już rodzice nawet nie można nazwać ich rodzicami.Była już 22.Poszłam szybko się wykąpać i położyć na jakąś godzinę lub dwie, żeby być wypoczęta na drogę.
______________________________________
To tyle wiem, że długo mnie nie było ale sami wiecie koniec pierwszego semestru trzeba było poprawiać.Dziś zaczynam ferie więc mam nadzieje, że rozdziały będą częściej dodawane.Bo raczej na większą połowę frei jadę do babci i nie będę mieć tam neta :(
3 kometarzy = rozdział 4
-Matka zostaje dziś na noc w pracy więc ja teraz idę na piwo a ty nie masz prawa nigdzie wyjść nawet z pokoju! wykrzyczał Tom.
Powiedziałam ciche okej i położyłam się na łóżku żeby już na niego nie patrzeć.Ojciec wyszedł z mojego pokoju.Wstałam z łóżka żeby załączyć mój laptop.To pokoju wszedł ponownie ojciec.
-Co ty sobie myślisz że jak ja wyjdę to będziesz sobie siedziała na internecie hahahaha na pewno nie! Ojciec podszedł do biurka i zabrał mi go. Kiedy zauważył że na biurku jest mój stary telefon zabrał go i wyszedł z mojego małego pokoju i zamkną go na klucz.
Znów zaczęłam płakać.Ojciec traktuje mnie jak śmiecia.Położyłam się na łóżku i nagle zasnęłam.
***************************
Obudziły mnie skrzypiące drzwi.Do pokoju wszedł wychlany ojciec. Obróciłam się na drugi bok żeby go nie widzieć.
-Czemu w kuchni nie ma nic do żarcia?! krzyknął zdenerwowany ojciec.Leżałam z zamkniętymi oczami
nie ruchomo.Nagle podszedł do mnie i szarpnął mnie za bluzkę tak żebym usiadła.
-Po pierwsze nie mogłam wyjść z domu żeby coś kupić do jedzenia a po drugie zamknąłeś mnie na klucz w pokoju. powiedziałam bardzo cicho.
-Oknem też da się wyjść nie pomyślałaś o tym smarkulo!wydarł się.
-W tej chwili masz mi coś do jedzenia zrobić i nie obchodzi mnie to czy jest coś do jedzenia czy nie ja czekam 10 min albo coś mi zrobisz do jedzenia albo pożałujesz tego! popchną mnie tak że zleciałam z łóżka.
Wstałam z podłogi i poszłam do kuchni popatrzałam do lodówki były tylko jajka i jakaś taka zepsuta szynka.Trudno najwyżej się zatruje i będę mieć spokój.Chleba nie było, więc wzięłam trochę masła wbiłam 3 jajka, posoliłam i dodałam tej zepsutej szynki.Wymieszałam to wszystko gdy już się usmażyło przełożyłam to na talerz i postawiłam na stole.Zawołałam go.Przyszedł szybko jak mógł.
-Powiedz mi co to jest?powiedział trochę ciszej niż zawsze.
-Jajecznica no nie? powiedziałam podirytowana.
-Myślisz gówniaro, że ja takie świństwo będę jadł?Jeśli tak to się mylisz! i w tej chwili wziął ten talerz jedzenie wywalił do śmietnika.Zdjął pas i pociągnął mnie do mojego pokoju rzucił mnie na łóżko i zaczął bić tym pasem.Przy biciu krzyczał:
-Sama sobie to zjedz suko!Myślisz, że mnie otrujesz chcesz to matkę otruj ale nie mnie!Nigdy nie byłaś taką córką o jakiej marzyłem jesteś mi nie potrzebna ucieszył bym się jak byś umarła!
Podniosłam się z łóżka i szybko wybiegłam z pokoju.Zamknęłam się w łazience i zaczęłam płakać.
-CLARA weź się w garść musisz uciec z tego wariatkowa!mówiłam tak sama do siebie.
Nagle ojciec zaczął walić w drzwi, i darł się że jak nie otworze drzwi to mnie nawet zabije.Niepewnie otworzyłam drzwi ojciec się na mnie rzucił i popatrzał na mnie tak jakoś inaczej..
Powiedział że matka mu tego nie daje więc ja mu to dam i zaczął mnie rozbierać ja się wyrywałam ale nic to nie dało zaczął mnie całować po szyi. Kopnęłam go w czułe miejsce i szybko wybiegłam z łazienki nagle usłyszałam, że do domu wchodzi mama.Podbiegłam do niej przytuliłam ją i zaczęłam płakać.
Mama cały czas pytała co się stało ja nic nie powiedziałam.Jak zobaczyłam ojca który wchodzi do przedpokoju od razu wybiegłam najszybciej do mojego pokoju.Wzięłam swoją nie dużą walizkę spakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy.W skarbonce miałam 600 zł bo kiedyś rozdawałam ulotki i dorabiałam w kawiarni.Więc powinno mi wystarczyć jak na razie. Postanowiłam, że w nocy ucieknę z domu.Nie obchodzą mnie już rodzice nawet nie można nazwać ich rodzicami.Była już 22.Poszłam szybko się wykąpać i położyć na jakąś godzinę lub dwie, żeby być wypoczęta na drogę.
______________________________________
To tyle wiem, że długo mnie nie było ale sami wiecie koniec pierwszego semestru trzeba było poprawiać.Dziś zaczynam ferie więc mam nadzieje, że rozdziały będą częściej dodawane.Bo raczej na większą połowę frei jadę do babci i nie będę mieć tam neta :(
3 kometarzy = rozdział 4
piątek, 18 stycznia 2013
Rozdział 2
*RANO*
Wstałam ubrałam się w to poszłam do kuchni zjeść jabłko.W domu nikogo nie było. Po zjedzeniu wzięłam plecak i wyszłam z domu.Nie miałam za bardzo pieniędzy na autobus.Więc musiałam iść na nogach.Nagle zaczął padać deszcz, po kilku minutach doszłam do szkoły.Byłam cała mokra ale i tak nikogo to nie obchodzi.Spóźniłam się na pierwszą lekcje, którą była Matematyka.Oczywiście babka z maty się czepiała.*zadzwonił dzwonek* Pierwsza lekcja z głowy, następna to wf.Dziś przez przypadek zapomniałam stroju.Mamy wf z bardzo nie miłym panem.Miałam też jeden powód czemu nie ćwiczyłam, którym był moje ślady po cięciu się.Pan z wf zaprowadził mnie do dyrektora.Poszłam.
-Wiesz Claro wychodzi Ci z wf jedynka i co my mamy z tobą zrobić z innych przedmiotów masz same piątki a jeśli nie zdasz! odpowiedział poddenerwowany Dyrek.
Nagle podwinęłam swoje rękawy i pokazałam dyrektorowi swoje blizny.
-Już teraz Pan wie czemu nie chce ćwiczyć na wf!To wszystko przez moich rodziców, oni wcale się mną nie interesują!Matka cały czas pracuje, ojciec tak samo tylko że przychodzi do domu pijany nieraz mnie już uderzył! w tej chwili zaczęłam płakać i wybiegłam z gabinetu Dyrektora.
Od razu wybiegłam ze szkoły cały czas płacząc.Nie daleko mojej szkoły był mały lasek i w nim mały dom, w którym nikt od dawna nie mieszkał.Zawsze tam chodziłam kiedy uciekałam ze szkoły.Siedziałam tam i płakałam.Zawsze przy sobie miałam małą żyletkę zrobiłam sobie kilka ran dalej płacząc.Po kilku minutach postanowiłam wrócić do domu bo siedziałam tam z kilka dobrych godzin.Na moje nie szczęście zaczęło znowu strasznie padać.Kiedy szłam moje łzy mieszały się z kroplami deszczu.Kiedy byłam już przed samym domem troszkę się bałam czy ojciec nie wrócił czasem z pracy i znów nie będzie się mnie czepiał albo czy nie dowiedział się o szkole.Już miałam wejść do domu kiedy usłyszałam głos ojca..
-A ty skąd wracasz? zapytał w jego głosie można było dostrzec,że coś pił.
-Ze szkoły a skąd mam wracać.odpowiedziałam mu wrednie.
-Nie takim tonem smarkulo!i w tej chwili uderzył mnie w policzek.Nie wiem czemu ale oddałam mu.
-W tej chwili idziesz do swojego pokoju i nie wychodzisz z niego.Wyjdziesz tylko po to żebyś mi coś ugotowała!pobiegłam tak jak mi kazał.
Zaczęłam bardzo płakać to wszystko mnie już przerastało w tej chwili chciałam umrzeć..
Nagle do pokoju wszedł Ojciec.....
***********************************************
Przepraszam że taki krótki!! Tak wiem ten rozdział jest do kitu.Bardzo wszystkich przepraszam jeśli ktoś to w ogóle czyta.Bardzo też przepraszam za to że rozdział pojawił się 8 dni później... ale naprawdę nie miałam czasu.. Jeśli będę miała pomysł na następny rozdział to pojawi się on już jutro lub w niedziele no chyba że nie będę miała czasu.!!
Wstałam ubrałam się w to poszłam do kuchni zjeść jabłko.W domu nikogo nie było. Po zjedzeniu wzięłam plecak i wyszłam z domu.Nie miałam za bardzo pieniędzy na autobus.Więc musiałam iść na nogach.Nagle zaczął padać deszcz, po kilku minutach doszłam do szkoły.Byłam cała mokra ale i tak nikogo to nie obchodzi.Spóźniłam się na pierwszą lekcje, którą była Matematyka.Oczywiście babka z maty się czepiała.*zadzwonił dzwonek* Pierwsza lekcja z głowy, następna to wf.Dziś przez przypadek zapomniałam stroju.Mamy wf z bardzo nie miłym panem.Miałam też jeden powód czemu nie ćwiczyłam, którym był moje ślady po cięciu się.Pan z wf zaprowadził mnie do dyrektora.Poszłam.
-Wiesz Claro wychodzi Ci z wf jedynka i co my mamy z tobą zrobić z innych przedmiotów masz same piątki a jeśli nie zdasz! odpowiedział poddenerwowany Dyrek.
Nagle podwinęłam swoje rękawy i pokazałam dyrektorowi swoje blizny.
-Już teraz Pan wie czemu nie chce ćwiczyć na wf!To wszystko przez moich rodziców, oni wcale się mną nie interesują!Matka cały czas pracuje, ojciec tak samo tylko że przychodzi do domu pijany nieraz mnie już uderzył! w tej chwili zaczęłam płakać i wybiegłam z gabinetu Dyrektora.
Od razu wybiegłam ze szkoły cały czas płacząc.Nie daleko mojej szkoły był mały lasek i w nim mały dom, w którym nikt od dawna nie mieszkał.Zawsze tam chodziłam kiedy uciekałam ze szkoły.Siedziałam tam i płakałam.Zawsze przy sobie miałam małą żyletkę zrobiłam sobie kilka ran dalej płacząc.Po kilku minutach postanowiłam wrócić do domu bo siedziałam tam z kilka dobrych godzin.Na moje nie szczęście zaczęło znowu strasznie padać.Kiedy szłam moje łzy mieszały się z kroplami deszczu.Kiedy byłam już przed samym domem troszkę się bałam czy ojciec nie wrócił czasem z pracy i znów nie będzie się mnie czepiał albo czy nie dowiedział się o szkole.Już miałam wejść do domu kiedy usłyszałam głos ojca..
-A ty skąd wracasz? zapytał w jego głosie można było dostrzec,że coś pił.
-Ze szkoły a skąd mam wracać.odpowiedziałam mu wrednie.
-Nie takim tonem smarkulo!i w tej chwili uderzył mnie w policzek.Nie wiem czemu ale oddałam mu.
-W tej chwili idziesz do swojego pokoju i nie wychodzisz z niego.Wyjdziesz tylko po to żebyś mi coś ugotowała!pobiegłam tak jak mi kazał.
Zaczęłam bardzo płakać to wszystko mnie już przerastało w tej chwili chciałam umrzeć..
Nagle do pokoju wszedł Ojciec.....
***********************************************
Przepraszam że taki krótki!! Tak wiem ten rozdział jest do kitu.Bardzo wszystkich przepraszam jeśli ktoś to w ogóle czyta.Bardzo też przepraszam za to że rozdział pojawił się 8 dni później... ale naprawdę nie miałam czasu.. Jeśli będę miała pomysł na następny rozdział to pojawi się on już jutro lub w niedziele no chyba że nie będę miała czasu.!!
czwartek, 10 stycznia 2013
Rozdział 1
Obudziłam się w jakimś pomieszczeniu.Ściany były białe, leżałam na białym łóżku koło łóżka była mała szafeczka nocna.Byłam w szpitalu.Moje rozmyślania przerwał lekarz.
-Pani Clara Foster?odparł lekarz.
-Tak to ja.odpowiedziałam
-Jak się pani czuje?Miała pani lekki wstrząs mózgu.Prawdopodobnie dostała Pani czymś w głowę lub uderzyła się Pani.
-Dziękuje, dobrze.Kiedy mogła bym wrócić do domu?
-Nawet dziś.Niech Pani chwilkę poczeka zaraz pielęgniarka przygotuje wypis.
Bardzo bałam się wracać do domu.Jak zareaguje ojciec jak mnie zobaczy.Bardzo bym chciała mieć normalnych rodziców.Za jakieś dwa tygodnie kończę 17 lat.Tego dnia zamierzam uciec z tego piekła nazywanym domem.Co się stanie jeśli mnie znajdą i jeszcze bardziej mi się oberwie.Poszłam do pielęgniarek mój wypis.Bez problemu go dostałam miałam w torbie 20 zł więc zamówiłam taksówkę.Po kilku minutach taksówka przyjechała wsiadłam.Podczas drogi bardzo dużo myślałam nad swoim życiem czy jest sens żyć.Nagle się zatrzymaliśmy.Ujrzałam ten okropny budynek.Podziękowałam,zapłaciłam kierowcy i wysiadłam.W oknie zauważyłam szczęśliwą mamę.Podeszłam do drzwi i niepewnie otworzyłam je.Zauważyłam mamę podbiegłam do niej i się z nią przywitałam.
-Cześć Mamusiuu!Jest tata?zapytałam przestraszona.
-Jeszcze w pracy.A coś się stało?mama zapytała zaniepokojona.
-Tak tylko spytałam.
Wzięłam swoją torbę i poszłam do swojego pokoju.Weszłam na Facebooka i na Twittera.Nic żadnych wiadomości ani zaproszeń na Twitterze miałam tylko 15 followersów w intrakcjach miałam prawie pusto.Byłam tylko dwa dnie w szpitalu.Więc się nie dziwie.Koleżanek nie miałam wcale.Dziś jest poniedziałek jutro muszę iść do szkoły ciekawe co znowu mnie ominęło.Poszłam do kuchni po jakiś jogurt.Zjadłam i z powrotem wróciłam do pokoju.Pobiegłam do łazienki.Umyłam się i z powrotem wróciłam do pokoju.Nawet nie zauważyłam a na zegarku pojawiła się 21:45 więc. położyłam się spać.
**************************************
To tyle.Chciałam podziękować za 3 komentarze w poprzednim poście.Dziękuje też za ocenę mojego nagłówka.I za prawie 100 wyświetleń.Natepny rozdział możliwe że pojawi się w weekend albo nawet jutro! ~Margaret <3
wtorek, 8 stycznia 2013
Prolog
Siedzę w swoim pokoju i płacze to moja codzienność przyzwyczaiłam się już do tego.Moi rodzice mają mnie gdzieś matka cały czas pracuje ojciec jest zawsze wychlany.Nie mają dla mnie czasu.Od pewnego czasu rozmyślam nad ucieczką z domu.
Przyszłam dziś ze szkoły mamy jak zwykle nie było zdziwiłam się, ponieważ ojciec był w domu.On przeważnie wraca późnym popołudniem do domu.Jak zwykle był pijany.Pobiegłam szybko do swojego pokoju nie witając się nawet.Po chwili usłyszałam głos ojca, który krzyczy moje imię.Po cichu ale dość szybko poszłam do salonu.
- Gdzie jest mój obiad?powiedział zdenerwowany ojciec do Clary.
- Nie jestem twoją służącą masz ręce!powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia.
- Jakim ty tonem do mnie mówisz?Co?Wracaj tu natychmiast!-odparł Tom.
Po chwili zauważyłam zbliżającego się Ojca. Zaczęłam się bać, ponieważ on był pijany.Na kilometr można było wyczuć od niego alkohol.Zauważyłam, że ojciec trzyma w ręku jakiś kabel.
-Tato ja przepraszam nie chciałam takim tonem naprawdę proszę nierób mi nic!wybełkotałam zdenerwowana.
To nic nie podziałało zaczął mnie bić tym kablem.Pobiegłam do kuchni schowałam się za nie dużym stolikiem.Nagle coś uderzyło mnie w głowę i upadłam....
************************************
Mamy Prolog :) To moje pierwsze opowiadanie naprawdę chciała bym żebyście go ocenili szczerze.Przepraszam za jakiekolwiek błędy.Jeśli macie Twittery podajcie chętnie was follownę :) Mam nadzieje że pierwszy rozdział dodam już jutro :) ~Margaret :)
Przyszłam dziś ze szkoły mamy jak zwykle nie było zdziwiłam się, ponieważ ojciec był w domu.On przeważnie wraca późnym popołudniem do domu.Jak zwykle był pijany.Pobiegłam szybko do swojego pokoju nie witając się nawet.Po chwili usłyszałam głos ojca, który krzyczy moje imię.Po cichu ale dość szybko poszłam do salonu.
- Gdzie jest mój obiad?powiedział zdenerwowany ojciec do Clary.
- Nie jestem twoją służącą masz ręce!powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia.
- Jakim ty tonem do mnie mówisz?Co?Wracaj tu natychmiast!-odparł Tom.
Po chwili zauważyłam zbliżającego się Ojca. Zaczęłam się bać, ponieważ on był pijany.Na kilometr można było wyczuć od niego alkohol.Zauważyłam, że ojciec trzyma w ręku jakiś kabel.
-Tato ja przepraszam nie chciałam takim tonem naprawdę proszę nierób mi nic!wybełkotałam zdenerwowana.
To nic nie podziałało zaczął mnie bić tym kablem.Pobiegłam do kuchni schowałam się za nie dużym stolikiem.Nagle coś uderzyło mnie w głowę i upadłam....
************************************
Mamy Prolog :) To moje pierwsze opowiadanie naprawdę chciała bym żebyście go ocenili szczerze.Przepraszam za jakiekolwiek błędy.Jeśli macie Twittery podajcie chętnie was follownę :) Mam nadzieje że pierwszy rozdział dodam już jutro :) ~Margaret :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)